Rozmiar: 1981 bajtów


Wyjazdy fotograficzne z założenia tym różnią się od wyjazdów klasycznych, czym wizyta w profi burdelu od przydrożnego seksu ze zmęczoną Nataszą. Porównanie może lekko niestrawne, ale oddające istote rzeczy.
O ile w pierwszym przypadku cel wyjazdu i jego założenia stanowią jakby wynik precyzyjnego pomiaru punktowego z umiejętną korektą wskazań światłomierza, o tyle w drugim mamy do czynienia z pomiarem matrycowym w trybie P obarczonym dużym marginesem błedu, szczególnie w nietypowych warunkach oświetleniowych.

Wyjazd klasyczny, czyli wyjazd z rodziną, znajomymi, grupą oazową, wyjazd z kimkolwiek, wyjazd, którego celem nie jest robienie zdjęc, z fotograficznego punktu widzenia co prawda stracony nie jest, ale robiący zdjęcia w takich warunkach naraża się na poważny stres i poczucie wyobcowania.
Każdy postój podczas zwiedzania czegokolwiek, czy chocby spaceru w wiekszym gronie, spowodowany wygenerowaną przez nas potrzebą zrobienia zdjęcia jest kwitowany złośliwym komentarzem lub co najmniej wymownym westchnięciem sygnalizującym zniecierpliwienie. O propozycji powrotu w odwiedzone już miejsce o innej porze dnia, bo światło było nieciekawe, chmury zbyt nisko, cień nie w tą stronę... o propozycji podpartej tymi argumentami nawet nie wspominam.
Wyjazd klasyczny dla wielu nosicieli(2) i zarażonych(1) fotograficznym wirusem stanowi, z wyboru lub konieczności, jedyna formę phototripowego spełnienia, ale umówmy się - Natasza nie jest szczytem naszych możliwości, a już na pewno nie jest szczytem naszych pragnień.

Rozmiar: 35327 bajtów Wyjazd stricte fotograficzny...
-Proszę Państwa, mówi kapitan. Za 10 minut podchodzimy do lądowania. Widocznośc - hiperfokalna; Kontrast - 9EV; Zakres ogniskowych - każdy; Czas naświetlania - dowolny; Ilośc przymiarek do popełnienia zdjecia - nieograniczona.
Mówi kapitan. Wolno palic :)


Już proces pakowania rzeczy na fotograficzny wyjazd ustala priorytety - pakujemy sprzet foto, a reszta... o ile się zmieści. Szczotke do zębów można kupic w każdym kiosku, szarą połówke czy holder do systemu Cokina- tylko w nielicznych.
Skład osobowy fotograficznego wyjazdu to w stu procentach zarażeni(1). Nosiciele(2) mogliby nie wytrzymac.



(1) Zarażony fotograficznym wirusem - świadomy swojej odmienności, pogodzony z chorobą, czerpiący z jej skutków niezrozumiałą dla otoczenia radośc. Jest dumny z przynależności do grona osób chorych i manifestuje tą przynależnośc na każdym kroku. Świadomie odstawia leki (których skuteczności dotychczas nie potwierdzono) i celowo, z premedytacja rozsiewa zarazki wśród osób podatnych. Choroba ma przebieg łagodny, na ogół bez powikłań, choc znane są przypadki ruiny finansowej rodziny chorego, który dokonuje nieodpowiedzialnych z punktu widzenia ogółu, a koniecznych w jego chorym mniemaniu, zakupów sprzętu foto. Częsta rozmowa z zarażonym i spokojna reakcja na łagodne objawy choroby pozwala na utrzymywanie zarażonego w dających się kontrolowac granicach.

(2) Nosiciel fotograficznego wirusa - osoba fotografujaca, której system wartości i priorytetów nie uległ jeszcze degenarcji. Potrafi na pewien czas zapomniec o niebezpieczeństwie choroby, a okres readmisji bywa czasem dośc dlugi. Nie każdy nosiciel choruje. Współczesnej medycynie znane są przypadki przebrnięcia przez życie w roli nosiciela. Nosiciel zaraża zdrowe osoby, lecz wirusy przez niego rozsiewane są słabe, a ich żywotnośc krótka.


Rozmiar: 2195 bajtów

Dotychczasowe wyjazdy fotograficzne

Kliknij na obrazek, a jak boga kocham... zobaczysz wiecej :)



Praga  Rzym







  

  

Rozmiar: 28400 bajtów   Rozmiar: 8536 bajtów

Rozmiar: 8536 bajtów


Rozmiar: 1981 bajtów

© Copyright 2005 PHOTOTRIP
Uderzające podobieństwo loga PHOTOTRIP.PL do znaku graficznego National Geographic jest celowe i z premedytacją zamierzone

Rozmiar: 1696 bajtów

Kopiowanie, użycie i rozpowszechnianie fotografii znajdujących się na phototrip.pl bez wiedzy autora - DOZWOLONE

Rozmiar: 1981 bajtów